Dziennik gajowego Maruchy

"Blogi internetowe zagrażają demokracji" – Barack Obama

  • The rainbow symbolizes the Covenant with God, not sodomy Tęcza to symbol Przymierza z Bogiem, a nie sodomii


    Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaką budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzić.
    Antoni Słonimski, poeta żydowski

    Dla Polaków [śmierć] to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna... śmierć, jak śmierć... A dla Żydów to była tragedia, to było dramatyczne doświadczenie, to była metafizyka, to było spotkanie z Najwyższym
    Prof. Barbara Engelking-Boni, kierownik Centrum Badań nad Zagładą Żydów, TVN 24 "Kropka nad i " 09.02.2011

    Państwo Polskie jest opanowane od wewnątrz przez groźną, obcą strukturę, która toczy go, niczym rak, niczym demon który opętał duszę człowieka. I choć na zewnatrz jest to z pozoru ten sam człowiek, po jego czynach widzimy, że kieruje nim jakaś ukryta siła.
    Z każdym dniem rośnie liczba tych, których musisz całować w dupę, aby nie być skazanym za zbrodnię nienawiści.
    Pod tą żółto-błękitną flagą maszerowali żołnierze UPA. To są kolory naszej wolności i niezależności.
    Petro Poroszenko, wpis na Twiterze z okazji Dnia Zwycięstwa, 22 sierpnia 2014
  • Kategorie

  • Archiwum artykułów

  • Kanały RSS na FeedBucket

    Artykuły
    Komentarze
    Po wejściu na żądaną stronę dobrze jest ją odświeżyć

  • Wyszukiwarka artykułów

  • Najnowsze komentarze

    Ale dlaczego? o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    osoba prywatna o Wolne tematy (29 – …
    Yagiel o Wolne tematy (29 – …
    osoba prywatna o Wolne tematy (29 – …
    Anucha o …Oto dziś dzień krwi i c…
    Marek o Zełenski musi odejść?
    Ggnago Gnagoma o Z dymem pożarów…
    Anucha o Trump może rozczarować
    Boydar o Z dymem pożarów…
    walthemar o Wolne tematy (29 – …
    Yagiel o Wolne tematy (29 – …
    uzawada o Arcybiskup Viganò: Globalistyc…
    Boydar o Trump może rozczarować
    Boydar o Dyktatura ciemniaków czyli lib…
    Kar o Zełenski musi odejść?
  • Najnowsze artykuły

  • Najpopularniejsze wpisy

  • Wprowadź swój adres email

    Dołącz do 707 subskrybenta

Fikcyjne 10%. Czyli ilu Żydów zabili Polacy?

Posted by Marucha w dniu 2012-01-17 (Wtorek)

1. Propaganda przeciw Polsce trwa, narasta i ma nas złamać moralnie – przy zupełnej obojętności polskiej profesury, a często z jej gorliwym udziałem. Oto świeży przykład: według „Gazety Wyborczej” (8.12.2011) Parlament Europejski nagrodził książkę Anny Bikont „My z Jedwabnego” nagrodą 2011 roku, uznawszy, że ten nikczemny paszkwil na Polskę „promuje europejskie wartości”. Przekład francuski La Crime et la Silence: Jedwabne 1941 ukazał się rok temu w Paryżu, wkrótce ma się ukazać angielski. Jak widzimy, szkalowanie Polski wchodzi już do zestawu „europejskich wartości”. Ilu naszych profesorów zabrało w tej sprawie publicznie głos?
Zniesławiająca nas propaganda stosuje różne instrumenty. Jednym jest polityczna pornografia typu Jerzego Kosińskiego, Anny Bikont, Jana Tomasza Grossa, Aliny Całej i wielu innych; a także jej wzmacniacze, jak książka Jean-Yves Potela La Fin de l’innocence: la Pologne face à son passé juif, Paryż 2008 (przekład polski „Koniec niewinności: Polska wobec swojej żydowskiej przeszłości”, Kraków 2010). Drugim instrumentem jest fałszowanie obrazu II wojny światowej na potrzeby tejże propagandy. Trzecim są fikcyjne liczby i fingowane wyliczenia, które tamtym służą za pudło rezonansowe i porękę. O tym chcę coś rzec.

2. Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie ma od 3.10.2011 nowego dyrektora: z nominacji ministra kultury został nim Paweł Śpiewak. Z tej okazji dziennik „Rzeczpospolita” (26-27.11.2011) zrobił z nim wywiad, którego głównym akcentem jest pewna liczba. Nowy dyrektor, powołując się na książkę o stosunku polskich chłopów do Żydów wydaną przez Barbarę Engelking, oznajmił tam: „z tych badań wynika, że z rąk Polaków zginęło w czasie wojny 120 tys. Żydów”. Dalej zaś powołuje się już na tę liczbę jak na ustaloną („skoro historycy wyliczyli, że było 120 tys. ofiar żydowskich …”) i wzywa Polaków do „prawdziwej refleksji” nad nią.
(Wezwanie Śpiewaka jest w konsonansie z wypowiedzią prezydenta Komorowskiego, który 1 listopada na spotkaniu z naczelnymi rabinami Europy zapewniał ich solennie swą nieporadną polszczyzną, że budowane przez Polskę w Warszawie Muzeum Historii Żydów Polskich „ma stać się pełnym krytycznej refleksji miejscem o polsko-żydowskich relacjach”, jak podaje onet.pl za PAP-em).

Liczba „120 tys.” jest nowa. Rok temu Gross wymieniał „200 tys.”, z czego się potem wycofał do „kilkudziesięciu tysięcy”; a teraz znowu zwyżka. Skąd Śpiewak tę liczbę ma? Wziął ją z centralnej wytwórni antypolskich oszczerstw, jaką jest Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Polskiej Akademii Nauk, czynne od ośmiu lat. Kieruje nim Barbara Engelking-Boni, psycholożka i żona ministra Michała Boniego. Centrum stosuje różne chwyty politycznego marketingu, a jednym z nich jest żonglerka sfingowanymi liczbami. Rzuca się taką liczbę na próbę i patrzy, co będzie: gdy trafia na opór, to się cofamy i znów patrzymy; gdy zaś oporu już nie ma, idziemy naprzód.

3. Właściwy cel owego Centrum ujawnił niechcący jeden z jego tuzów, niejaki Jan Grabowski, wykładowca Uniwersytetu w Ottawie. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” (8-9.01.2011), przy której była też Engelking, powiedział: „Jedwabne to nie był incydent. Mordowanie Żydów miało miejsce wszędzie, jak Polska długa i szeroka” (przez Polaków, rzecz jasna, bo to o nich tu mowa). Ważne, by te liczby były duże, im większe tym lepsze, ale co najmniej „dziesiątki tysięcy”; inaczej nie będzie efektu. A ponieważ takich liczb nie ma, więc się je finguje.
W latach 2007-2010 Centrum realizowało „program badawczy” o nazwie „Ludność wiejska w GG wobec Zagłady i ukrywania się Żydów 1942-1945”, finansowany przez The Rotschild Foundation Europe, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego RP, oraz Conference on Jewish Material Claims against Germany. Owocem są trzy książki wydane w 2011 roku przez Centrum. Ich tytuły mówią za siebie: B. Engelking „‘Jest taki piękny, słoneczny dzień …’: Losy Żydów szukających ratunku na wsi polskiej 1942-1945”; J. Grabowski „Judenjagd: polowanie na Żydów 1942-1945”; praca zbiorowa (red. B. Engelking) „Zarys krajobrazu: Wieś polska wobec zagłady Żydów 1942-1945”. Trzeba do nich dodać także „Złote żniwa” J. T. Grossa, też 2011, któremu Centrum służy za zaplecze i legitymację.

4. Jak działa Centrum, to pokazuje wywiad z jego szarą eminencją Aliną Skibińską, od 1996 r. pracowniczką Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie i jego przedstawicielką na Warszawę. Wywiad z nią ma tytuł „Chłopi mordowali Żydów z chciwości” („Rzeczpospolita” 13.01.2011) i usilnie broni Grossa. Na pytanie „czy Gross te 200 tysięcy wymyślił”, Skibińska odpowiada: „Nie, to jest oparte na pewnej kalkulacji. Szacuje się, że około 10 procent polskich Żydów uciekło [Niemcom]. Daje to więc co najmniej 250 tysięcy osób. Spośród tych […] po wojnie zarejestrowało się nie więcej niż 60 tysięcy”. – „Co się stało ze 190 tysiącami?” pyta dziennikarz, – „Zginęli”, odpowiada Skibińska. Potem kręci, że nie wszyscy wprawdzie z rąk Polaków, ale wielu. A ilu? – „Kilkadziesiąt tysięcy. I raczej więcej niż mniej – na pewno nie 20 tysięcy”.
Skąd taka pewność u tej Skibińskiej i owe „10 procent”? Engelking-Boni w rozmowie z PAP-em 10.02.2011 tak tłumaczy ową liczbę Żydów, którzy próbowali się ratować: „historyk Szymon Datner oceniał, że było ich około 10 proc., czyli około 250 tysięcy Żydów. 40 tys. z nich przeżyło wojnę”. (Miesiąc wcześniej u Skibińskiej było 60 tys., ale tę rozbieżność pomińmy.)

5. Praźródłem Śpiewaka jest więc Datner. Bezpośrednim zaś źródłem jest wstęp do wymienionego „Zarysu krajobrazu” napisany przez Krzysztofa Persaka z IPN-u, przedtem wydawcę wraz z P. Machcewiczem krętackiej pseudomonografii „Wokół Jedwabnego” (omawiamy ją w naszej „Ksenofobii i wspólnocie” wydanej z Z. Musiałem, s. 233-240). Wątpliwy to zresztą historyk, skoro niemiecki kryptonim eksterminacji Żydów w GG „Aktion Reinhard” pisze stale błędnie „Reinhardt”.
We wstępie Persaka (ss. 24, 26/7) czytamy: „idąc tropem Szymona Datnera historycy przyjmują zwykle, że próbę ucieczki z gett podjęło 10 procent Żydów. […] Podejmijmy próbę bilansu ‘brakujących’ Żydów dla obszaru [akcji Reinhard]. Liczba żydowskich mieszkańców wynosiła [tam] przed akcją […] łącznie około 1,6 mln. Domniemana liczba uciekinierów to zatem mniej więcej 160 tys. osób. […] Liczbę ocalałych można szacować na nie więcej niż 30-40 tys. Oznaczałoby to, że liczba ofiar polowania na Żydów […] wynosiła co najmniej 120 tys.”.
Persak dodaje: „nie wiemy […] ilu mają na sumieniu Polacy”, ale jego zdaniem „nie wydaje się przesadne oszacowanie, że [były to] dziesiątki tysięcy”. Jak widać, Śpiewak przelicytował nawet Persaka, całe te 120 tys. przypisując ryczałtem Polakom i pod firmą ŻIH puszczając tę liczbę w świat. Złą wolę tu widać, ale nam chodzi o co innego: o te 10%, na których całe to żydowskie oszczerstwo stoi.

6. U Śpiewaka są też jawne sprzeczności. Oświadcza np. na wstępie, że „żydokomuna to wielki krwawy mit”. Za chwilę zaś, pytany o powód tak licznej obecności polskich Żydów na kierowniczych stanowiskach w UB, tłumaczy: „bo byli bardziej oddani partii, a przecież UB potrzebował zaufanych”. Przyznaje tym sam, że żydowscy mordercy Polaków – ci Romkowscy i Fejginy, Kochany i Mietkowscy – to byli zaufani komuny. Zarzut „żydokomuny” tego właśnie dotyczył: że Żyd to zaufany komuny. Entuzjastyczny akces Żydów do komunizmu i ich wielki udział w jego zbrodniach nie jest mitem, lecz ponurym faktem, z którym nie potrafią sobie dziś radzić inaczej, niż kręcąc i kłamiąc.

7. Odesłania do Datnera są zawsze bezkrytyczne i niejasne. Nie cytuje się słów, jakimi ów procent wymieniał; ani nawet miejsca, gdzie u niego są. By tę sprawę wyjaśnić, spędziłem pół dnia w Bibliotece Narodowej i okazało się, co zawsze podejrzewałem: u Datnera tych „10 procent” nie ma. Sfingowano je później.
Także Persak nie cytuje Datnera, tylko odsyła do pracy G. Berendta w tomie „Polska 1939-1945”, red. W. Materski i T. Szarota, 2009, s. 69. Tam się jednak Datnera też nie cytuje, tylko odsyła sumarycznie do jego pracy „Zbrodnie hitlerowskie na Żydach zbiegłych z gett”, w Biuletynie ŻIH za 1970 rok. Datner zaś pisze: „w jednej z prac liczbę ocalałych Żydów oszacowałem […] na ok. 100 000 osób. Równie orientacyjnie oceniamy, że co najmniej drugie tyle ofiar zostało wychwytanych przez organa okupacyjne i padło ofiarą zbrodni”, po czym odsyła do swojej książki „Las sprawiedliwych” 1968, ale bez strony.
Ta niewielka książka Datnera (podtytuł: „Karta z dziejów ratownictwa Żydów w okupowanej Polsce”, KiW, ss. 117) jest źródłem ostatnim; a ściślej są nim słowa (s.5): „Częstokroć zastanawiały mnie okoliczności dzięki którym dziesiątki tysięcy Żydów uniknęły zagłady. Liczbę ocalonych [w Polsce] trudno sprecyzować. Przypuszczam, że najbliższą prawdy jest liczba między 80 000 a 100 000 osób”. Jednak już dwie strony dalej (s.7) liczbę tę wydatnie zmniejsza: „przed zagładą i w czasie jej trwania nieustalona bliżej liczba Żydów, szacowana na dziesiątki tysięcy, szukała ratunku”. (Ocalonych nie mogło być chyba więcej niż tych, co ocalenia szukali.) Datner nie próbuje tu niczego oceniać procentowo, nie robi żadnych wyliczeń. Wypowiada luźne „przypuszczenie” i to wszystko. Z tego ogólnikowego i niezobowiązującego przypuszczenia zrobiono potem na kolanie konkretną i okrągłą liczbę „10 %”, nadzwyczaj poręczną propagandowo. Liczba ta jest czystym zmyśleniem, a branie jej za punkt wyjścia do jakichkolwiek wnioskowań czy dyskusji dyskwalifikuje je z góry metodologicznie. Prawdziwy historyk nie wychodzi od procentowych fikcji.

8. Czytając Datnera, trafiłem na informacje i wypowiedzi wskazujące w całkiem innym kierunku niż paszkwile Centrum. Warto je przypomnieć.
W pracy „Zbrodnie …” Datner podaje oryginalny tekst rozporządzenia Hansa Franka z 5.X.1941 zabraniającego pomocy Żydom. Wielu o nim w Polsce słyszało, mało kto je zna. Brzmiało tak: „§ 4b: (1) Żydzi, którzy […] opuszczają wyznaczoną im dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które takim Żydom świadomie dają kryjówkę. (2) Pomocnicy podlegają tej samej karze jak sprawca, czyn usiłowany będzie karany jak czyn dokonany.”
W świetle tego rozporządzenia trzeba czytać, co Datner pisze o ówczesnych postawach duchowieństwa i polskiej wsi. O pierwszej: „Piękną kartę w dziele ratowania Żydów zapisało duchowieństwo katolickie, zarówno świeckie, jak i zakonne”. („Zbrodnie …” s. 133). O drugiej: „Przeszło dwadzieścia lat temu, w 1945 r., autor niniejszej pracy pisał: ‘W województwie białostockim kilkuset Żydów, którzy uratowali się, zawdzięcza to przede wszystkim odwadze, ofiarności i miłosierdziu polskich chłopów’”) – „Las …”, s. 7 – i odsyła do swojej pracy „Walka i zagłada białostockiego getta” (Centralna Żydowska Komisja Historyczna, Łódź 1946, s. 23). Podaje również ustaloną do wtedy listę nazwisk trzystu Polaków zamordowanych przez Niemców za pomoc Żydom.

Szymon Datner (1902-1989) opisał, co widział i przeżył, bo niemiecką okupację przetrwał na tamtych terenach. W jego słowach coś chwyta nas za serce: polski Żyd mówi tu o Polakach ludzkim głosem, życzliwie. Tak już nawykliśmy, że z tamtej strony płynie ku nam jedynie fala oszczerstw i mowa nienawiści – jak chociażby w tych oskarżycielsko-szczujących tytułach „Złote żniwa”, „Polowanie na Żydów”, „Koniec niewinności” – iż głos Datnera dobiega do nas jakby z innego świata, z jakiejś dawno zatopionej Atlantydy. Zestawmy go bowiem z głosem Centrum PAN. Na zakończenie cytowanego wywiadu ze Skibińską oburzony już dziennikarz mówi do niej: „[Gross] przedstawia Polaków jako dzikie plemię antysemitów, współodpowiedzialne za Holokaust”. Na co ona: „Obawiam się, że muszę się z Grossem zgodzić”. A nowy dyrektor ŻIH skwapliwie jej basuje, choć był zięciem Datnera.

Polska profesura milczy. Milczą zwłaszcza członkowie Polskiej Akademii Nauk, którzy in corpore własnymi nazwiskami poczynania tego pseudo-naukowego „Centrum PAN” firmują. Obojętność to czy strach? Nie oglądając się więc na nich, trzymajmy się prostej zasady: bez własnego sprawdzenia nie wierzyć niczemu, co z tego „Centrum” wychodzi. A te „10%” i „120 tys.” włóżmy między bajki.

Bogusław Wolniewicz
http://nczas.home.pl/

Komentarzy 14 to “Fikcyjne 10%. Czyli ilu Żydów zabili Polacy?”

  1. Kazik said

    My Polacy coraz częściej zastanawiamy się czy warto było ryzykować swoje życie i rodziny dla tych niewdzięcznych i wrogich nam ludzi ! Swoje tu przeżycie zawdzięczają tylko naszej nadzwyczajnej dobroci i chrześcijańskiemu wychowaniu . Gdyby Polacy mieli ich mentalność to wojny nie przetrwałby nikt . Nie miałby kto na nas ujadać .

  2. czytelnik said

    Moze by tak stwozryc tabele z danymi „kto,kogo wiecej zabil” i nadal zabija ???

    Teraz to nawet karma i lekami ludzi zabijaja !
    Na dodatek tego jeszzce szczepic chca na sile .

    A ludziska ?
    No coz ,potulni sa jak barany i owce,przeganiani sa z jednego pastwiska na drugie i oczywiscie tylko becza.

  3. Wandaluzja said

    Gdy Gross napisał, że Polacy WYPEŁNILI TESTAMENT HITLERA to zrozumiałerm, że chodzi mu o Wojnę Ukraińską, w której Sierżant Jaruzelski wziął do niewoli Generalissimusa, wiozącego do Pragi 25 tysięcy ton zlota na wykupienie przez kapitał stalinowsko-holokaustyczny USA. Poparł mnie prof. Cyprian Iwo Pogonowski z USA, który KILKAKROTNIE mówił w TV Trwam: NIE PROWADĄ JEST, ŻE WSZYSCY ŻYDZI BYLI MORDOWANI przy likwidacji państwa żydowskiego na Ukrainie i Krymie, BO 232 TYSIĘCE WZIĘTYCH DO NIEWOLI ENKAWUDZISTÓW UZBROJONO W BROŃ CZECHOSŁOWACKĄ – wówczas najlepszą na świecie – I WYSŁANO NA WOJNĘ PALESTYŃSKĄ. – Gross oskrża zaś Polaków za ZNIKNIĘCIE tych wziętych do niewoli enkawudzistów.

  4. Piotr Marek said

    A ciekawe czy te instytuty nie raczą zadać sobie pytania o ilość Polaków i Rosjan pomordowanych przez żydowskich bolszewików w trakcie rewolucji i II WŚ? W Polsce nie było aktywnej i ogromnej partii nazistowskiej, nie było rozbudowanego programu eugeniki, ba nawet ten drugi był społecznie oceniany wrogo, a tutaj zmawia się winę „naszego narodu”? Polacy? Gdyby napisali „polscy terroryści” sprawę można byłoby przedyskutować, ale oni tu obwiniają nas. Mówi się o zbrodniach: bolszewików, nazistów niemieckich, pilotów amerykańskich, kolaborantów francuskich, kolonialistów angielskich, komunistów hiszpańskich i przepraszam Polaków? Dlaczego z nas robi się bandytów jako narodu? Dlaczego władze nasze nic nie robią, a opozycja zamiast walczyć o nasz interes na przy tym pretekst do wytrząsania konfliktu Polski z sąsiadami? Bo to pipki nie politycy! Pipki przestraszone nie prawnicy! Pipki przekupne nie naukowcy! Nam trzeba twardych graczy, nie jednego, nie dwóch, nie stu, ale całej rzeszy, ekipy w której utrata jednego wiąże się z zastąpieniem go dziesięcioma, a miejsce tych politycznych i naukowych pipek jest na śmietniku historii.

  5. Groza said

    Drodzy Rodacy.
    To są wszystko „fakty prasowe”, jakie stosuje michnikowska „Gazeta Wyborcza”. Polska reakcja jest co najwyżej ubolewająca. Autor się zżyma, że polscy historycy milczą. A gdzie mogą opublikować swoje zdanie, jeśli ono jest inne niż zdanie Żydów? Gros mediów jest w niepolskich rękach. Mamy zakneblowane usta. Nasz głos to jakieś ciche kwilenie, które do nikogo nie dociera. Żydzi będąc potęgą medialną, mogą z opinią publiczną robić co im się żywnie podoba – i robią. Kupa cymbałów, lub zdrajców, dopuściła do tego, że w Polsce mediów polskich nie ma. W tej grze jest tylko jedna bramka, w ten sposób każdy mecz będzie przez nas przegrany.
    A teraz w sprawie metod. Stary chwyt stosowany przez prasę żydowską już od stu lat co najmniej. Witos pisał, że jeśli w zamieszkach w Polsce jeden Żyd został poszkodowany, w Wiedniu napiszą, że stu odniosło ciężkie rany. Sołżenicyn zaś stwierdza, iż liczby ofiar pogromów rosyjskich w prasie amerykańskiej były przemnażane przez sto, a nierzadko przez tysiąc. A przede wszystkim dodane zostały zmyślone szczegóły. Na przykład wbijanie gwoździ przez oczy do mózgu! Niezwykle pomocne w tym były żydowskie instytucje: komisje, instytuty naukowe, biura informacyjne, które korespondentom zagranicznym dostarczały świetnie spreparowane „gotowce” – brać i drukować.
    Na koniec – dlaczego nie ujawnia się wyjątkowo haniebnej strony holocaustu: funkcjonowało żydowskie Gestapo „Żagiew” Gancwajcha. Dlaczego nie mówi się o Zygelbojmie, który popełnił samobójstwo w proteście przeciwko milczeniu Żydów amerykańskich, gdy tysiącami ginęli ich pobratymcy w Europie środkowej. Dlaczego nie mówi się, że czołówkę hitlerowską stanowili stuprocentowi Żydzi – Eichmann, Milch, Frank i co najmniej tuzin innych. Czy dlatego milczenie pokryło zdanie Hannah Arend twierdzącej, że niemiecka machina śmierci nie zdołałaby wymordować nawet połowy z tej liczby Żydów, jacy zostali wymordowani – gdyby nie pomoc w tym dziele samych Żydów. Miała na myśli nie tylko żydowskich szmalcowników, bo było ich wielu i wyjątkowo niebezpiecznych, (bo przed nimi Polacy nie ukrywali, że przechowują Żydów); ale przede wszystkim postawę Judenratów, samorządowych władz żydowskich.

    W obecnych publikacjach żydowskich nie idzie o prawdę. Szkalujące Polaków publikacje to smarowanie mechanizmów przedsiębiorstwa Holocaust.
    A tak nawiasem: ostatnio Gronkiewicz Waltz sowicie tę machinę posmarowała asygnując ciepłą rączką 100 mln złotych na Centrum Historii Żydów Polskich w Warszawie. O czym doniosła, jedna z warszawskich rozgłośni radiowych.

  6. https://www.facebook.com/note.php?note_id=152682358175320

  7. wet3 said

    Czemu sie tak dziwicie, ze oni tak ciezko , z pomoca innych swintuchow, pracuja? Przeciez tu chodzi o te 65 mld. ! Oni dobrze wiedza, ze moga nas oskarzac i opluwac dowoli. Maja przeciez za soba „polskie” rzady.

  8. tralala said

    Przeczytajcie ks. prof. Waldemara Chrostowskiego „Bog, Biblia, Mesjasz” i ” Kosciol, Zydzi, Polska”.

  9. Veritas said

    Ad1. Żydzi byli i są śmiertelnymi wrogami Polaków i Polski. Nie zadajmy się w jakikolwiek sposób z żydostwem i Israelem.Marcel Proust pisał,że ” żydzi to niższa rasa ludzi zboczonych. Żydowska kultura jest podporządkowana pasożytnictwu na innych narodach. Powszechna wrogość wobec żydostwa to skutek, a nie przyczna”.

  10. tomaszkot said

    Mam nadzieję, że dożyję czasów gdy tytuły będą brzmieć : ” Ilu Polaków zabili żydzi ?”

  11. — Sami wytracamy sobie bron z reki , modlac sie do wielkiego wroga Narodu Polskiego JP.II i w ogole uwazajac go za Polaka . Ten bardzo inteligentny czlowiek urodzil sie po to by unicestwic Narod Polski . Jego rewelacyjna kariera , droga do stolca watykanskiego , przez nieporozumienie zachwiana osoba JP. pierwszego , szybko skorygowana . Celem prowadzenia tego czlowieka na szczyt Kosciola Katolickiego byl bardzo szczegolny plan zniszczenia zuzytej postaci komunizmu ale i wazne dla tych samych kol zniszczenie Panstwa Polskiego . Zadanie wykonal z nawiazka , wpierw ubierajac sie w szaty przewodnika duchowego Narodu Polskiego , przekonal go tzn. Narod do rozwalenia calkowitego struktur gospodarczych i spolecznych Panstwa , do oddania wladzy politycznej prawie w stu procentach niepolakom , nastepnie tym niepolakom pozwolic zniszczyc pod wszystkimi mozliwymi wzgledami swoja Ojczyzne lacznie z oddaniem Jej niepodleglosci . To dzieki temu panu miliony wyksztalconych Polakow musialo opuscic Polske . Po czym przybyl specjalnie do polskiego parlamentu z poleceniem wydania obywatelstwa polskiego wszystkim chetnym do tego Zydom . Polecenie parlament wykonal natychmiast . Rownoczesnie calkowite zamkniecie drogi powrotu do Polski milionom wywiezionych w Sybir Polakow i ich potomkom . Zakazu tego nie udalo sie zlamac do dnia dzisiejszego .Powodem zakazu plan depolonizacji Polski z jednej strony , drugim prawdopodobnym powodem ze milionom wyslanych w bezkresy Azji Polakom , opanowane w 95 procentach przez Zydow UB i NKWD odbieralo dokumenty osobiste , dowody ich tozsamosci , w razie ich powrotu dowiedzieli by sie ze Oni zostali wywiezieni a ich tozsamosc tylko zmienila wlasciciela . Powrot Polakow z Azji w duzej liczbie , moglby doprowadzic do sprawiedliwego , rzeczywistego rozliczenia zbrodni stalinowskich , odnalezienia gdzie kolwiek by nie byli sprawcow zbrodni . Wiele skrywanych kart , gdyby odkryto , zamieszanie w planach Judaszy niesamowite . Poki Polacy nie uswiadomia sobie ile zlego Polsce uczynil JP.II , brnac bedziemy w coraz wieksze nieszczescia narodowe . Polacy obudzcie sie . W ciagu dwudziestu lat trzy biliony dlugu i zniszczona gorzej niz przez wojne Ojczyzna , to jest ponad piecdziesiat razy wieksze zadluzenie niz za Gierka do tego wszystkie dobra zrabowane , rozkradzione i za bezcen sprzedane .

  12. Z zezem said

    Te 65miliardow to tylko preludium wlasciwie bez znaczenia.Tu chodzi o cala Polske,co od dawna ma miejsce ,szkoda ,ze wielu jeszcze tego nie dostrzega

    Ostatnia wizyta mordercy palestynskich dzieci Libermana w Polsce jest bardzo slabo naglasniana.On przyjechal po potwierdzenie obietnic danych mu przez Kaczystow i reszty pisiorow,i teraz to potwierdzenie dostal od Tuska,Sikorskiego pozostalych parchow

    Takie parchate czasy.

    PS.A wszystkiemu winni sa „arabusy”-no nie?

  13. Kamil said

    Umożliwił to Lech Kaczyński – jako minister sprawiedliwości -wstrzymując ekshumację zwłok w Jedwabnem.
    „Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich o Lechu Kaczyńskim”

    Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich o Lechu Kaczyńskim

  14. Boolo said

    Hehe ;No i co czy %zmieni cos dla naszej przyjazni z narodem pokrzywdzonych ? Nie ;; Moga nam skoczyc a gdzie zapytajcie takiego duzego unego aktoea z warszawy…

Sorry, the comment form is closed at this time.