Zdaniem gajowego jest to bardzo rozsądny artykuł. Zwrócił nań uwagę p. GM, za co dziękujemy.
Mieszkańcy ośmiu małopolskich wsi opowiedzieli się za umieszczeniem dwujęzycznych – polskich i łemkowskich tablic z nazwami miejscowości.
To wynik referendów zorganizowanych na wniosek Stowarzyszenie Młodzieży Łemkowskiej „Czuha”. Starania o wprowadzenie dwujęzyczności młodzi Łemkowie prowadzili oficjalnie już od 5 lat, łącząc jednak z kontrowersyjnym tematem upamiętnienia kolejnych rocznic Akcji Wisła. Na terenie między innymi Koniecznej, Zdyni, Gładyszowa, Regietowa i Uścia Gorlickiego.
Sami Łemkowie szacują, że stanowią na tych terenach od 10 do 20 proc. mieszkańców. Głównym tematem spornym pozostają wciąż kwestie własnościowe, związane z roszczeniami dotyczącymi znacjonalizowanych po wojnie lasów.

Na Słowacji, fot. gajowy Marucha
Środowiska łemkowskie w Polsce od dłuższego już czasu pozostają pod silnym wpływem organizacji ukraińskich. Tendencje rusińskie są w tych kręgach znacznie słabsze, co odbija się również na tonie propagandy, współgrającej w wielu punktach z antypolskimi głosami Związku Ukraińców w Polsce, zwłaszcza w sprawie nieustannej polskiej ekspiacji za Akcję Wisła. Niestety, ale słowa potępienia tej operacji stanowiącej historyczną konieczność padały też z ust przedstawicieli kolejnych władz RP, by wspomnieć tylko fatalne wspólne oświadczenie prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki z 27 kwietnia 2007.
Oczywiście też – można zrozumieć podsycane szowinistyczną i rewanżystowską propagandą rozżalenie potomków przesiedlonych Łemków, ale odpowiedź z punktu widzenia polskiej racji stanu może być tylko jedna – trzeba było nie popierać banderowców…!