Michał Jach, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej:
Ministerstwo Obrony Narodowej pilnie potrzebuje wsparcia od wszystkich sił, które mają jakikolwiek wpływ na finansowanie i rozwój Polski i Wojska Polskiego. Nasze wojsko potrzebuje sensownego, długoterminowego rozwoju systemu obronności i sposobu jego finansowania. Jednak sam projekt budowy przez Polskę tarczy antyrakietowej, zaproponowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, a promowany przez ministra Stanisława Kozieja, wygląda na operację propagandową. W chwili obecnej nawet NATO nie buduje własnego systemu obrony antyrakietowej. Wspólny system NATO-wski jest budowany praktycznie przez Stany Zjednoczone.
Systemu antyrakietowego nie posiada armia francuska czy Bundeswehra. Co więcej, rządy tych krajów nie planują budowy takiego systemu ze względu na wysokie koszty. Tymczasem Polska, której budżet jest wielokrotnie mniejszy, ma porwać się na samodzielną budowę tak skomplikowanego projektu. Osobiście wysoko oceniam poziom wiedzy naszych naukowców, w tym również wojskowych, a także polski przemysł zbrojeniowy. Jednak to nie wystarczy. System antyrakietowy wymaga ogromnego dofinansowania środkami finansowymi, których my nie posiadamy. Koszt zakupu systemu przeciwlotniczego Patriot, w takiej konfiguracji, ażeby był skuteczny i „przykrył” swoją ochroną całe terytorium Polski, to wydatek rzędu 3-4 mld zł. Są to pieniądze tylko na zakup może nie najnowocześniejszego, ale sprawdzonego i zapewne najskuteczniejszego systemu na świecie. Tymczasem budowa systemu antyrakietowego to wydatkowanie o wiele więcej niż kilkunastu miliardów złotych w ciągu 10 lat. Nie mam pojęcia, kto i w jaki sposób wyliczył taką kwotę.
Jestem głęboko przekonany, że pan prezydent mógłby się naprawdę zasłużyć dla bezpieczeństwa zewnętrznego naszego państwa, gdyby swoim autorytetem doprowadził do sytuacji, w której MON każdego roku wykona swój budżet po stronie wydatków, czyli słynne 1,95 proc. budżetu państwa. Od pięciu lat budżet państwa planuje taką kwotę, jednak w ciągu roku jest ona redukowana. Dzieje się tak w sytuacji, kiedy nasza obrona przeciwlotnicza praktycznie nie istnieje. Minister Tomasz Siemoniak niedawno na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej przyznał, że Marynarka Wojenna w 2020 roku osiągnie wartość bojową równą 0 (zero). Doposażenie wojsk lądowych budzi wiele zastrzeżeń.
Porywanie się na budowę systemu tarczy antyrakietowej wydaje się być pobożnym życzeniem polityków z wysokiego szczebla. Ponadto ani razu nie usłyszeliśmy, przed czyimi rakietami mielibyśmy być chronieni – czy przed rosyjskimi? Bo przecież ani Iran, ani Syria czy Korea Płn. nie planują ataków na Polskę.
Polska powinna wykorzystać wszystkie swoje możliwości, abyśmy mogli aktywnie, politycznie i finansowo, uczestniczyć w budowie systemu tarczy antyrakietowej, tak abyśmy stali się ważnym ogniwem globalnego systemu tarczy antyrakietowej. Wówczas jako jedno z ogniw będziemy również podlegali globalnej ochronie tego systemu i wszyscy uczestnicy tego systemu będą zainteresowani także bezpieczeństwem Polski.
not. IK
http://naszdziennik.pl/