Libya: Is the West lying again?
http://english.pravda.ru/opinion/columnists/02-03-2011/117072-libya_west-0/
Timothy Bancroft – Hinchey – 2.03.2011, tłumaczenie Ola Gordon
Gdzie są dowody na ataki powietrzne na zlecenie płk Kadafiego przeciwko „nieuzbrojonym” cywilom? Czy to kolejny wymyślony pretekst dla USA i ich lizusowatych sojuszników NATO do rozpoczęcia inwazji? Dlaczego NATO mówi o wprowadzeniu strefy zakazu lotów? Kto rozpoczął ten konflikt w pierwszej kolejności? Rosyjscy oficjałowie nazywają opinie NATO stekiem kłamstw.
Bądźmy szczerzy. Nie mamy tu do czynienia z dobrymi intencjami krajów, których własna historia jest bez zarzutu. Mamy tu do czynienia, w wielu przypadkach, z byłymi mocarstwami imperialistycznymi, które dokonywały rzezi, bestialsko traktowały narody, prawo, tradycje i kultury, oraz nakładały własną wolę przez inwazje na inne terytoria, rysowały linie na mapach i „cywilizowały” rozległe połacie świata trzymając Biblię i kule. Cóż to za dziedzictwo…
Mamy tu do czynienia z tymi, którzy rozpoczęli dziki i bezprawny atak na Irak, poza auspicjami ONZ, mamy do czynienia z tymi, którzy kłamali, że Saddam Husajn pracował nad bronią nuklearną, ponieważ kupił uran z Nigerii (a kraj, który go produkuje to Niger), zarzut kategorycznie odrzucony przez Mohameda El-Baradei z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
Mamy tu do czynienia z tymi, którzy obrazili Kofiego Annana [ONZ] i jego inspektorów broni w Iraku, którzy nie znaleźli żadnych dowodów na „natychmiastowe” zagrożenie wobec USA i ich sojuszników, mamy tu do czynienia z tymi, których ministrowie spraw zagranicznych / sekretarze stanu twierdzili, że Irak miał broń masowego rażenia, oraz że oni wiedzieli, gdzie jest.
Mamy tu do czynienia z tymi, którzy ukuli casus belli w oparciu o kłamstwa, fałsz i manipulacje, lizusostwo, zastraszanie i szantaż, którzy twierdzili, że broń masowego rażenia Saddama była „w Bagdadzie i Tikrit i na północ, południe, wschód i zachód” (Rumsfeld), z tymi, których urzędnicy otrzymali listy zakupów z muzeów w Bagdadzie jeszcze przed inwazją, którzy użyli sprzętu wojskowego przeciwko strukturom cywilnym i zapewnili miliardowe kontrakty na odbudowę – bez przetargu – kumplom Białego Domu.
Mamy tu do czynienia z tymi, którzy dokonali zbrodni wojennych w Kosowie, Afganistanie i Iraku, wszystkie w ostatniej dekadzie, nie wspominając o wielu innych krajach wcześniej.
Nikt jeszcze nie podał, kto jest odpowiedzialny za zrzucanie bomb kasetowych na ludność cywilną, nikt jeszcze nie podał kto jest odpowiedzialny za tortury, nielegalne więzienie, naloty rakietowe na wesela, stosowanie zubożonego uranu przeciwko ludności cywilnej, a nawet ataki fosforowe na szkoły, do Haskiego Trybunału Zbrodni Wojennych, Międzynarodowego Trybunału Karnego, jak to się nazywa – tego, który zarządził porwanie i nielegalne zatrzymanie Slobodana Miloszewicza, zanim zmarł w areszcie, a tylko jeden Bóg wie jak.
Więc teraz ta sama klika podżegaczy wojennych, których placówki zagraniczne i wojskowe były zaangażowane w wojny od niepamiętnych czasów, oskarżają o zbrodnie wojenne płk Muammara Kadafiego, a mianowicie o bombardowanie swoich ludzi z powietrza.
Rosyjscy urzędnicy nazywają te roszczenia stekiem kłamstw. Korespondent Russia Today, Irina Galusho, przeprowadziła wywiad z członkami połączonych sztabów Rosji, którzy stwierdzili: „Niektóre raporty sporządzone przez zachodnie media nie pokazują w pełni obrazu, który oni dostają.”
Gdzie są naloty, na przykład, zarejestrowane przez BBC i Al Jazeera, 22 lutego, na Benghazi? Rząd libijski zarządził atak lotnictwa na magazyny broni, aby nie dostała się w ręce powstańców (nie nieuzbrojeni cywile, a terroryści), ale od pierwszych wiadomości, jakoby rząd organizował naloty na „protestujących,” nie przedstawiono żadnych dowodów. A to dlatego, że nie ma żadnych dowodów.
A ci, którzy wysuwali takie roszczenia w mediach i rządach? Gdzie jest odpowiedzialność? Ci politycy kłamią i pozostają u władzy? Ci dziennikarze, którzy fabrykowali dowody i nadal pracują, jak gdyby nic się nie stało?
A może płk Kadafi powinien rozkazać ataki drapieżczych dronów na ludność cywilną, wtedy może dostałby Pokojową Nagrodę Nobla, jak prezydent Obama. Może powinien zwabić ją na mecz piłki nożnej, jak British Black i Tans zrobiły w Irlandii, a następnie skosić ich karabinami maszynowymi. A co z Lynndie, w angielskim stylu „po prostu dobrej zabawy,” średniowiecznym pomieszczeniem do tortur, à la Abu Ghraib?
Krótko mówiąc, Zachód po raz kolejny fabrykuje dowody, kłamie i manipuluje w mediach, tak jak zrobił na Bałkanach, kiedy pokazano absurdalne zdjęcia bośniackich „uchodźców” w serbskim „obozie koncentracyjnym,” podczas gdy w rzeczywistości zdjęcia wykonano wewnątrz ogrodzenia z drutu kolczastego, mającego chronić Serbów przed grasującymi terrorystami… i zrobił to wiele razy.
Czas by ten cyrk odjechał dalej, zaczynając od Libii i kończąc na Iranie. W końcu kogo reprezentuje Hillary Clinton? Wolę narodu Stanów Zjednoczonych Ameryki, czy AIPAC?
Pośród całego tego szumu ze strony kupionych zachodnich mediów, nie ma nic o wielkim wkładzie płk Kadafiego, a mianowicie o pomocy w uwalnianiu niezliczonych ludów w sercu kolonializmu – bez żadnych osobistych korzyści, czyli prawdziwym bojowniku o wolność – nie ma nic o tym, że Libia ma najwyższy współczynnik w zakresie postępu ludzkiego w Afryce. To dopiero dyktator, prawda?
Nie wspomina się o tym, że Kadafi napisał Zieloną Książkę, wyjaśniającą teorię ekonomiczną Trzeciej Drogi, że wprowadził ją w życie w Libii, a mianowicie rządzenie Libią przez libijski lud … o jakości życia ponad 100 razy lepszej niż kiedy objął władzę w 1969 roku, kiedy wprowadził politykę kontroli zasobów libijskich przez Libijczyków dla Libijczyków, a poziom umiejętności czytania i pisania wzrósł z 10 do 90 procent.
Czy taki jest dyktator? Czy stosuje tyranię bardziej niż inni, którzy rządzą krajami na Bliskim Wschodzie? I to dotyczy zachowania USA również w Iraku …
Gajowy proponuje gościom, aby w swym najbliższym otoczeniu spróbowali znajomym, kolegom, członkom rodziny powiedzieć choć trochę prawdy o „reżymie Kadaffiego” i straszliwym ucisku tamtejszej ludności. Życzymy powodzenia. Przykład Iraku nikogo niczego nie nauczył.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…