Największe chińskie linie lotnicze poinformowały, że nie będą płacić za unijne pozwolenia na emisję CO2 w Europie. Od 1 stycznia taki obowiązek mają wszyscy przewoźnicy, których samoloty startują lub lądują na europejskich lotniskach.
Linie lotnicze obsługujące loty z i do UE muszą kupić w 2012 r. na unijnym rynku handlu emisjami (Systemu Handlu Emisjami – ETS) ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2, a resztę dostaną darmo. Przepisy te – jako niezgodne z prawem międzynarodowym – zaskarżyły amerykańskie linie lotnicze. Jednak Trybunał Sprawiedliwości UE pod koniec grudnia ub.r. odrzucił zarzuty amerykańskich linii lotniczych, argumentując, że unijny system handlu emisjami CO2 w lotnictwie nie narusza prawa międzynarodowego.
Oprócz amerykańskich linii lotniczych, nowe przepisy skrytykowały Indie, Kanada i Chiny. Te ostatnie, tak jak amerykańskie linie, zapowiadały zaskarżenie unijnych przepisów.
Jak informuje w czwartek BBC, Chai Haibo z Chińskiego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (CATA), powiedział, że linie należące do stowarzyszenia „nie będą współpracować” w kwestii ETS. CATA reprezentuje cztery najważniejsze chińskie linie lotnicze: Air China, China Southern Airlines, China Eastern Airlines i Hainan Airlines.
„CATA w imieniu chińskich linii lotniczych, jest zdecydowanie przeciwne niewłaściwym praktykom UE jednostronnego zmuszania międzynarodowych linii lotniczych do udziału w ETS” – powiedział w czwartek Chai Haibo cytowany przez BBC.